Czy warto skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego?
Jakiś czas temu zapytałam Was o doświadczenia i obawy związane ze znieczuleniem zewnątrzoponowym (ZZO). Wasze odpowiedzi pokazały mi jedno — to wciąż temat, który wywołuje emocje i dzieli opinie.
Część osób pisała o ogromnej ulgi w bólu, możliwości odpoczynku, większej sile do parcia. Inne wspominały o trudnościach — nierównomiernym działaniu znieczulenia, braku efektu, a czasem o nieprzyjemnych skutkach ubocznych, jak ból głowy czy zespół popunkcyjny.
To normalne, że doświadczenia są różne — tak samo jak różne są porody, ciała i potrzeby kobiet. Dlatego dziś chciałabym uporządkować fakty, rozwiać mity i odpowiedzieć na najczęściej pojawiające się pytania o ZZO.
Czym właściwie jest ZZO?
Znieczulenie zewnątrzoponowe to obecnie najczęściej stosowana metoda farmakologicznego łagodzenia bólu porodowego na świecie. Uznawane jest za tzw. złoty standard — korzysta z niego od 20 do 60% kobiet rodzących w krajach rozwiniętych. W Polsce ZZO jest refundowane od 2015 roku. Jednak w praktyce wciąż wiele zależy od miejsca porodu. Z danych NFZ wynika, że w 2022 roku tylko 14% porodów w Polsce odbyło się z użyciem ZZO. Są szpitale, gdzie nie podano go ani razu, i takie, gdzie korzysta z niego kilkadziesiąt procent kobiet. Dostęp do ZZO nie zawsze jest więc oczywisty. Ale jeśli masz możliwość — warto wiedzieć, jak działa, czego możesz się spodziewać i jakie są fakty, a jakie mity.
Czy ZZO zawsze działa?
> "Na mnie nie zadziałało wcale!"
> "U mnie pomogło tylko z jednej strony."
> "Dla mnie to była ogromna ulga.
To jedno z najczęstszych pytań i… bardzo zrozumiała obawa.
Skuteczność ZZO zależy od kilku czynników: rodzaju leków, dawek, techniki wkłucia i indywidualnych cech anatomicznych. Zdarza się, że efekt nie jest idealny — np. działa tylko częściowo albo wymaga korekty.
Ale badania pokazują jasno — ZZO to najbardziej skuteczna forma farmakologicznego łagodzenia bólu porodowego. Kobiety, które z niego skorzystały, częściej oceniają swój poród jako pozytywne doświadczenie.
Czy wkłucie boli?
> "Nie poczułam nawet igły!"
> "Najgorzej było, jak trafili w czasie skurczu."
Przed podaniem ZZO stosuje się znieczulenie miejscowe, więc samo wkłucie najczęściej nie jest bolesne. Czasem nieprzyjemne odczucia pojawiają się, gdy wkłucie wykonywane jest akurat w trakcie skurczu — stąd tak różne opinie.
Czy ZZO spowalnia poród?
To zależy.
ZZO może nieznacznie wydłużyć pierwszą fazę porodu (średnio o 30-40 minut) i fazę parcia (ok. 15 minut). Ale u wielu kobiet — szczególnie tych bardzo spiętych lub odczuwających silny ból — jego podanie może wręcz przyspieszyć poród, pomagając ciału się rozluźnić.
Co ważne — nowoczesne metody znieczulenia minimalizują wpływ ZZO na siłę parcia i postęp porodu.
Badania nie potwierdzają, by ZZO zwiększało ryzyko zatrzymania akcji porodowej, konieczności cięcia cesarskiego czy użycia VE/kleszczy.
Czy ZZO zwiększa ryzyko cesarskiego cięcia lub porodu instrumentalnego?
Wysokiej jakości badania i przeglądy (w tym Cochrane) nie wykazały, aby stosowanie ZZO zwiększało ryzyko cięcia cesarskiego. A co z użyciem próżnociągu lub kleszczy? Starsze badania wskazywały na taką możliwość, ale nowsze analizy nie potwierdzają już tej zależności. Zwłaszcza przy stosowaniu niskich dawek leków i nowoczesnych technik.
Czy ZZO jest bezpieczne dla dziecka?
Tak.
ZZO nie zwiększa ryzyka powikłań u noworodka.
Dzieci mam rodzących ze znieczuleniem mają podobne wyniki w skali Apgar jak dzieci mam rodzących bez ZZO. Co więcej — w porównaniu do opioidów, ZZO zmniejsza ryzyko kwasicy u dziecka, czyli problemów z niedotlenieniem.
Czy po ZZO można chodzić?
Coraz częściej — tak!
Nowoczesne ZZO, stosowane w odpowiednich dawkach, pozwala na tzw. walking epidural, czyli zachowanie czucia i siły w nogach.
Czy każda kobieta po ZZO może wstać?
To zależy głównie od polityki danego szpitala. Technicznie jest to możliwe, ale czasem — dla bezpieczeństwa — personel zaleca pozostanie w łóżku.
Czy ZZO wpływa na karmienie piersią?
Nie.
Badania jasno pokazują, że leki stosowane w ZZO przenikają do mleka w ilościach tak minimalnych, że nie mają znaczenia klinicznego.
ZZO nie utrudnia laktacji, nie wpływa na produkcję mleka ani nie pogarsza efektów karmienia.
Podsumowując…
Znieczulenie zewnątrzoponowe to tylko jedna z opcji łagodzenia bólu porodowego. Ani obowiązek, ani zagrożenie.
Nie chodzi o to, żeby każda kobieta rodziła z ZZO. Chodzi o coś znacznie ważniejszego — o wybór. O dostęp do sprawdzonej wiedzy i realną możliwość podjęcia decyzji, która będzie najlepsza dla Ciebie.
Nie namawiam. Nie zniechęcam. Chcę, żebyś wiedziała, że masz prawo wiedzieć, pytać i decydować o swoim porodzie.
Bo poród to jedno z najbardziej osobistych i intymnych doświadczeń w życiu kobiety. I każda z nas zasługuje na to, żeby czuć się wtedy zaopiekowana, bezpieczna i wysłuchana.
Twoje ciało. Twój poród. Twoja decyzja.
Na zdjęciu lekarz anestezjolog wykonujący ZZO. Wprowadza cienką igłę i cewnik w przestrzeń międzykręgową, gdzie podaje lek znieczulający.
Źródła:
Znieczulenie zewnątrzoponowe – przygotowanie, przebieg, konsekwencje. Portal Gdzie Rodzić
Dostępność znieczulenia zewnątrzoponowego w Polsce – stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich oraz odpowiedź Ministerstwa Zdrowia. Biuletyn Informacji Publicznej RPO.
Callahan EC, Lee W, Aleshi P, George RB. Modern labor epidural analgesia: implications for labor outcomes and maternal-fetal health. American Journal of Obstetrics & Gynecology.
Sobot Novakovic S, Cuk S, Rakanovic D, Loncar Stojiljkovic D, Cancarevic Djajic B, Gajic M. Neonatal Outcomes in Labor After Intravenous Remifentanil Analgesia vs. Epidural Analgesia: A Retrospective Observational Study. Cureus. 2024